Śladami książąt śląskich
...nie tylko pojedź do Wiednia, Krakowa czy Pragi, możesz także wybrać się na spacer śladami monarchów w śląskiej Karwinie...
... z rycerzem frysztackim Wacławem.
Witamy na Śląsku, w rezydencji zamkowej Frysztat!
Naszą podróż w historię Śląska rozpoczynamy na parkingu pod zamkiem. Jesteśmy tu w Dolnym Przedmieście z końca XV wieku, zwanym Pod zamkiem, czyli "Bělidlo", ponieważ bielono i prano tu ubrania głównie dla dworu książęcego. W ten sposób księżna śląska Anna Frysztacka z domu Belskich zatrudniała najuboższych tu mieszkających mieszkańców. Resztkami z książęcego stołu nakarmiła także naprawdę najuboższych oraz ufundowała przytułek ze szpitalem i kościołem św. Andrzeja i Bartłomieja. Dzięki tym działaniom stała się patronką historycznego Frysztatu, czyli dzisiejszej Karwiny. Wrócimy do księżnej Anny, ale teraz zgodnie z mapą udamy się wzdłuż murów zamku z grobowcem Larischa-Mönnicha do punktu nr 1. Zatrzymujemy się pod narożnikiem zwróconym w stronę zamku i przechodzimy do odcinka "Pod Zamkiem." W drodze do Ciebie frysztacki rycerz Waclaw będzie mówił po czesko-śląskim."
"Ja, rycerz Wacław, marszałek dworu książęcego śląskiego, będę twoim przewodnikiem i będę twoim nauczycielem. Wprowadzę cię w historii, nauczę cię muzyki i tańca, a także nauczę cię czytać i pisać po czesku- Ślązaka Ale wyźaduję dobre mrawy zgodnie z etykietą dworską."
1 - PODHRADÍ (POD ZAMKIEM)
Pragę, Ołomuniec i Karwinę łączy krótkie życie ostatniego króla czeskiego Wacława III. Przemyslowce. Mieszkał w Pradze, w Karwinie wybrał sobie żonę, księżniczkę śląską Wiolę, a w 1306 roku zginął gwałtowną śmiercią w Ołomuńcu. Wiola mogła urodzić się na zamku we Frysztacie w roku 1290, w każdym razie zamek był jedną z rezydencji jej ojca, księcia śląskiego Meczyslawa. W latach 1282 - 1288 książę zbudował zamek Frysztat i być może przejściowo osiadł tu wraz z dworem książęcym na czas wymagającej przebudowy swojej wówczas nowej głównej rezydencji w Cieszynie. Według książki "Rozmanitosti" profesora Peterki książę wraz ze świtą miał przybyć do starego Frysztatu, stojącego wówczas jeszcze na terenie dzisiejszej wsi Stare Miasto, skąd jego żona uciekła z damami do zamku germańskiego sądu. Po bitwie wojennej książę podpalił zamek, lecz spłonął cały zamek. Jednak książę i księżniczka żałowali tego i według legendy lecący śląski orzeł wskazał księciu miejsce, w którym miał zbudować nowy Frysztat i zaprowadził go tam, gdzie Frysztat stoi do dziś. Tutaj także orzeł budował swoje nowe gniazdo w koronie dojrzałej lipy. Więc tutaj książę Meczyslaw zbudował nowy zamek, wokół którego mieszczanie również zbudowali swoje domy. Aby nie zapomnieć zniszczenia starego Frysztatu, nadali nowemu miastu herb z lipą i orłem. I tak został tu aż do dzisiaj. Z zamku Meczyslaw zachowały się trzy murowane budynki - kaplica, dziś nawa główna kościoła, - kuchnia, dziś jadalnia restauracji po południowo-wschodniej stronie zamku, - oraz pałac książęcy, który jest obecnie część zamku, w której znajduje się reprezentacyjna, dawniej sala bankietowa. Tutaj książę i księżniczka mieli osiedlić się tymczasowo i urodzić córkę Violę. W XIV wieku pałac książęcy stał się wieżą mieszkalną Donjon, w latach 1511 – 1514 wieżę zniesiono. Jednak budynek pałacu z fundamentami romańskimi istnieje do dziś. Zamek Frysztat był w każdym kolejnym stuleciu gruntownie modernizowany, zatem nie zachowała się ani architektura gotycka, ani renesansowa, jednakże pod klasycystyczną fasadą z końca XVIII wieku zachowało się pięć oryginalnych, romańsko-gotycko-renesansowych budynków, w których mieściła się komnaty książęce, stajnie burgrabiego, komnaty księżnej z fraucimore, reprezentacyjny pałac z salą bankietową, a także nowoczesna kuchnia z początku XV wieku. Południowe narożne oficyny służyły płatnerzom, tu też zachowało się więzienie z końca XIV wieku. Jeśli spojrzysz na południowo-zachodni róg zamku, zwróć uwagę na małe okno nad ziemią, tuż przed bramą na dziedziniec. Tak, to cela więzienna. Nie wiemy, ile okrążeń więziono tu, ale najsłynniejszym więźniem był baron Kaspar Wilczek, którego więził tu książę śląski Fridrich Kazimierz Frysztacki za bezprawne posiadanie prawa przejazdu miasta Bielsko-Białe. Baron Wilczek przebywał tu w więzieniu około 1563 roku przez dwa, a nawet sześć miesięcy. Jego bezpośrednim potomkiem jest książę Hans Adam z Liechtensteinu, którego matką była hrabina Wilczkowa ze Śląska. Okno nad więzieniem służyło za zbrojownię.
"Idź południową stroną zamku do wschodniego narożnika, a po drodze zauważysz okna 3, 4 i 5 piętra gornego od lewej strony zamku. Jedno znajduje się w pobliżu pałacu pańskiego z salą królewską i Poniżej znajdują się okna komnat gotyckich, w których urodziła się królowa Wiola. Po dotarciu do schodów zamkowych kierujemy się do galerii zamkowej, gdzie można porównać przemiany zamku od XIII do XVI wieku wróć i kontynuuj trasę zaznaczoną na mapie do punktu 2 "Mały dziedziniec zamkowy."
2 - MALÉ ZÁMECKÉ NÁDVOŘÍ (MAŁY DZIEDZINNIK ZAMKU)
Jeśli stoisz twarzą w twarz z bramą, po prawej stronie masz dwukondygnacyjny budynek, pierwotny szpital z 1683 roku, który w tym miejscu wybudował śląski cesarski hrabia Gaschin von Gaschin na miejscu zburzonego szpitala św. Bartłomiej. W ten sposób powstał Mały Dziedziniec, niewielkich rozmiarów, ale otoczony jedynie dominującymi. Na środku dziedzińca stoi pomnik św. Patryka, zbudowany w drugiej połowie XVIII wieku przez irlandzko-śląskiego hrabiego Taaffa, a za nim widać kaplicę z 1611 roku, gdzie w jej gotyckiej części z 1420 roku można również odwiedzić towarzyszącego Państwu rycerza Frisztat Wacława wzdłuż Traktu Królewskiego. To tutaj czuje się najlepiej i tutaj nie może się doczekać spotkania z Tobą. Wejdź do niego bezpośrednio wejściem do Kaplicy Zamkowej lub głównym wejściem od strony dziedzińca. Później Larisch-Mönnichowie wykorzystywali tę kaplicę jako kaplicę zamkową. Aby ułatwić wejście, w 1791 roku zbudowano korytarz łączący, który pełni jednocześnie funkcję Bramy Zamkowej. Jednak największą i najstarszą dominującą cechą Małego Dziedzińca jest niepozorne skrzydło zamku po lewej stronie. Komin wskazuje, że jest to skrzydło kuchenne. Został zbudowany w 1420 roku przez księżniczkę śląską Eufemię Frysztacką z Mazowskich. W 1412 roku wyszła za mąż za księcia śląskiego Bolesława I Cieszyńskiego i otrzymała w prezencie ślubnym zamek Frysztat. Od razu się w nim zakochała i według legendy oświadczyła: "Widzę zamek wielkości newelke, ale wygląd okazale, który króle będzie plodźitii, ale wojsko nawet oheń go nie przyjmie. Wźdy powstane k přebywańi swemu, jak feniks do źiwotu wjećnemu." Wygląda na to, że jej przepowiednia na razie się sprawdza. I natychmiast rozpoczęła poważną rekonstrukcję. Do tego czasu zamek zamieszkiwany był głównie przez płatnerzy i służbę, którzy czuwali nad funkcjonowaniem zamku, którym dowodził starszy burgrabia, mocno śmierdziało i było w raczej zaniedbanym stanie. Księżniczka Eufemia, znana ludziom jako Ofka, zatrudniła wszystkich mężczyzn na zamku do sprzątania i wyśmiewania zamku. Następnie zbudowała tu skrzydło kuchenne jako podstawę etykiety dworskiej, rozbudowała zabudowę mieszkalną, a także przebudowała kaplicę zamkową na kościół o charakterze katedralnym. Po owdowieniu w 1431 r. przeniosła dwór książęcy z Cieszyna do zamku Frysztat i tam wychowała swoich czterech synów. Przekształciła zamek Frysztat w główną rezydencję książęcą na Śląsku, która w XV wieku cieszyła się opinią najbogatszego śląskiego dworu książęcego. Kronikarz Dlugosz opisuje księżniczkę jako kobietę bardzo piękną, dokładną we wszystkim, co robiła, ale pełną głębokiej miłości do rodziny i poddanych, która wzorowo wychowała we Frysztacie swoich synów, którzy byli ozdobą każdego społeczeństwa ich wygląd i zachowanie. Jej najmłodszy syn Bolesław II. Frysztacki założył we Frysztacie własną linię rodu książęcego, z której pochodził jego syn, wielki książę Kazimierz II. Frysztacki, uważany za króla Śląska. Linia ta wymarła w Frysztacie w 1571 r. i w Cieszynie w 1653 r. Linie rodowe cesarzy bułgarskich, rosyjskich, niemieckich i meksykańskich XIX w., a także linia królowej Belgii Matyldy i linia brytyjska rodziny królewskiej, prowadzą także do Princess Ofce. I to z trzech stron: linii królowej Wiktorii, linii jej męża, księcia Alberta, oraz linii księcia Filipa, męża królowej Elżbiety II. Księżniczka Ofka również lubiła gotować. Często chodziła do skrzydła kuchennego, które było bardzo nowoczesne, bo miało trzy piętra i sąsiadowało bezpośrednio z salą bankietową, i sama coś gotowała. Księżniczka Ofka zawsze przygotowywała coś do jedzenia dla wszystkich płatnerzy w podziękowaniu za pracę włożoną w sprzątanie zamku. "Najczęściej były to pieczywo twaroho, które już w latach 80-tych XX wieku sprzedawano jako specjalność smażoną na słodko w lokalnych bufetach w Karwinie." Księżniczka Ofka przypominała księżniczkę Maruszkę z bajki Sól nad złotem, która mogła stać się wzorem do naśladowania, gdyż pisarka Bożena Němcová w dzieciństwie pozostawała w bliskim kontakcie z księżniczką Zahańską, która była potomkiem rodu Zahańskich Piastów, który w naturalny sposób znał księżniczkę Ofka.
3 - FARNÍ NÁDVOŘÍ (DZIEDZIC PARAFIALNY)
W czerwcu 1427 r. dziedziniec parafialny stał się prawdopodobnie miejscem najazdu husytów na Frysztat. Frysztat był najsłabiej chroniony od południowo-zachodniego stoku, dlatego też był najbardziej narażony od tej strony. Śląsk wystąpił przeciwko husytom, więc we Frysztacie zebrała się także ludność z okolicznych wsi i wraz z żołnierzami broniła miasta. Husyci próbowali wspiąć się na zbocze, lecz musieli pokonać przeszkodę w postaci fosy utworzonej przez rzekę Mlynkę, na której prawym brzegu znajdował się wysoki wał uzupełniony murem. Kiedy pokonali tę przeszkodę, na zboczu góry czekała na nich kolejna ściana, po której musieli się wspiąć. Nadal widać, gdzie stała. Za murem jednak na husytów czekali już żołnierze i zwykli ludzie. Przewracali drabiny husytów i polewali je gorącą wodą i gorącym olejem. Kiedy było najgorzej, w rezerwacie znajdowały się także przejścia podziemne z wyjściami ewakuacyjnymi. Jeden z nich zachował się na skarpie u podnóża domu parafialnego. Widać go z dolnego parkingu. Każda przeszkoda w końcu opada, a husytom udało się przedostać także na dziedziniec, gdzie toczyła się już walka o ich życie. Ale ostatecznie nie było ani przegranych, ani zwycięzców. Nastąpiło polityczne pojednanie z książętami śląskimi i husyci wycofali się. Dziś na dziedzińcu parafialnym od dłuższego czasu panuje cisza. Stojąc twarzą do wieży, po prawej stronie znajduje się Budynek Powozów Zamkowych z drugiej połowy XVIII wieku, zbudowany przez hrabiego Taaffa w celu zaparkowania ok. 4 powozów. Prowadząca w dół aleja przy wozowni to pierwotna fosa północna otaczająca zamek, jednak w większej części została ona zniesiona w czasie renesansowej przebudowy zamku przez króla śląskiego Kazimierza II. Frysztacki w latach 1511 - 1514. Po tej przebudowie główną cechą dominującą zamku i całej frysztackiej rezydencji stała się zamkowa dzwonnica, zwana Białą Wieżą. Przypomina Białą Damę i to nie przez przypadek. Według legendy na dwóch pierwszych piętrach, dostępnych z kaplicy zamkowej, mieściła się chora księżna śląska Katerzyna Frysztacka z domu Legńickich. Księżniczka zaraziła się białą chorobą i została tu poddana kwarantannie. Jej mąż, książę Fryderyk Kazimierz Frysztacki, bardzo ją kochał i co wieczór wraz z małą księżniczką Katerzynką odwiedzał ją w komnatach wieży. Przenieśli jednak jej chorobę na siebie i gdy w 1569 roku księżna uległa chorobie, pochowali ją tutaj. Od tego czasu wieżę zaczęto nazywać Białą Damą Frysztacką, bo oglądana z dołu wieża naprawdę przypomina postać w białej sukni z guzikami, wysoką czapką i dużymi oczami, przytulającą w ostatnich chwilach ukochaną córkę Katerzynkę. Księżniczka miała wtedy zaledwie 4 lata. Dwa lata później na tę chorobę zmarli także książę i córka, tak więc w 1571 roku we Frysztacie wymarł słynny ród Piastów śląskich.
4 - ZÁMECKÝ PIVOVAR (BROWAR ZAMKOWY)
Znajdujesz się na neogotyckim dziedzińcu Browaru Zamkowego. Został założony jako browar książęcy w 1447 roku przez księcia śląskiego Bolesława II. Frysztackiego, ale w rzeczywistości był to browar spółdzielczy, w którym udział miała liczna arystokracja frysztacka. Pierwotnie znajdował się w budynku dzisiejszego ratusza, do którego dotrzemy później, a w to miejsce przy ulicy Pivovarskiej został przeniesiony w XVI wieku przez króla śląskiego Kazimierza II. Frištátským. Najstarszym zachowanym budynkiem jest renesansowa słodownia, w której dziś mieści się legendarna szynk Na Beczkach, gdzie zapraszam na orzeźwienie się pysznym Frysztackim mokiem. "Kto nie próbował tu piwa, nie był na Śląsku, a tym bardziej w jego książęcy rezydencji." Piwem serwowano na książęcym stole i delektowały się nim słynne królewskie procesje, które nocowały we Frysztacie w drodze z Wiednia, Pragi do Krakowa. Browar był jednym z głównych źródeł dochodów skarbu książęcego m.in. dlatego, że książę śląski Fridrich Kazimierz Frysztacki wydał ustawę zabraniającą zakupu piwa z innego browaru niż książęcy. I natychmiast pod karą pozbawienia wolności. Naprzeciwko browaru, po lewej stronie, znajduje się wciąż istniejąca stajnia browarnicza, którą hrabia Larisch-Mönnich zaczął w połowie XIX wieku wykorzystywać jako stajnię dla swoich najrzadszych koni. Hrabia przeniósł browar do nowego dużego browaru w sąsiedniej wsi Karwin, dzisiejszej Starej Karwinie (krzywy kościół i kopalnie). Tak było do 1945 r., kiedy to hrabia zastrzelił konia i zakopał go w Parku Zamkowym w pobliżu zabudowań zamkowych, udał się do swojego majątku myśliwskiego w Austrii i wrócił do Wolnego Państwa dopiero w 1992 r. W 1997 r. hrabia Larisch-Mönnich został pochowany w kaplicy Zamku Południowego w Frysztacie. W latach pięćdziesiątych duży browar został przeniesiony do nowej siedziby w Noszowicach, gdzie warzona jest słynna marka Radegast. Browar Zamkowy Frysztat jest więc jego pradziadkiem. Oprócz renesansowych pomieszczeń szynku, browar posiada także średniowieczne podziemia. Pod Frysztatem znajduje się sieć niezbadanych podziemnych przejść, często łączących piwnice domów mieszczańskich, którymi przepływał materiał do produkcji piwa. Pod ratuszem była studnia, tu na ulicy Browarskiej była słodownia, ale samo warzenie odbywało się w piwnicach domów przydrożnych, których razem z plebanią było 90. Cykl ten został na długi czas przerwany przez wojnę trzydziestoletnią w roku 1642.
"Siedząc przy piwie fryzyjskim nauczę Cię tańca gotyckiego do muzyki granej na dworze książęcym Frysztat
w XV wieku. Kliknij link YouTube."
5 - VELKÉ ZÁMECKÉ NÁDVOŘÍ (DUŻY DZIEDZINNIK ZAMKU)
Do 1511 roku plac był oddzielony od dziedzińca zamkowego. Przez środek placu przepływał potok Dubina, kierując się w stronę zamku, gdzie tworzył fosę otaczającą obwarowania zamkowe. Pomiędzy rynkiem a zamkiem stał szereg domów mieszczańskich, podobnych do tych, które do dziś możemy zobaczyć w przypadku śląskiego miasta Hluczin. W latach 1511 - 1514 król śląski Kazimierz II. Frysztacki przeprowadził renesansową przebudowę gotyckiego zamku na zamek. Zburzył północne obwarowania wraz z fosami, otwierając w ten sposób zamek na rynek, a od mieszczan odkupił domy stojące pomiędzy zamkiem a rynkiem. Tak powstał tu Wielki Dziedziniec Zamkowy, który można oglądać nawet po 500 latach. W Królestwie Czeskim Śląsk zawsze był krajem bardziej postępowym, dlatego renesansowy wygląd Frysztatu i rezydencji królewskiej bez fortyfikacji był rewolucyjną nowością. Nowy dziedziniec natychmiast stał się centrum wydarzeń. Odbywały się tu festyny, jarmarki, turnieje rycerskie, zatrzymywały się tu procesje królewskie. Już w 1518 roku gościł tu królewski pochód polskiej królowej Bony Sforzy, włoskiej arystokratki, która poślubiła w Krakowie króla Jagiellonów Zygmunta I, a także syna króla Zygmunta II. w 1543 r. sprowadził do Frysztatu swoją nową żonę, Elżbietę Habsburg, która z Wiednia, z postojem w Ołomuńcu, podróżowała do Krakowa złoconym powozem w towarzystwie 1500-osobowej kawalerii. Kiedy procesja dotarła do Frysztatu, wszystko było gotowe na zakwaterowanie królowej i jej świty. Wszystkie górne pomieszczenia zamku zamieniono na jadalnie, a ci, którzy nie dostali się do środka, zajmowali pobliskie domy mieszczańskie. Najrzadsze konie trzymano w stajniach książęcych Lottyhaus, pozostałe na łące pod zamkiem. Frysztat był skrzyżowaniem głównych europejskich szlaków handlowych, a także szlaków królewskich, a jednodniowa odległość konna od Krakowa czyniła go ostatnim, a przez to najważniejszym przystankiem procesji królewskich zmierzających do Krakowa. Jednak procesje królewskie udawały się także bezpośrednio do Frysztatu. Najważniejszym znanym nam był pochód księżniczki dolnośląskiej Katerzyny Legńickej wiosną 1564 roku. Została ona nową żoną księcia górnośląskiego Fryderyka Kazimierza Frysztackiego, który oczekiwał jej już tu na dziedzińcu w otoczeniu dworzan, duchowni i radni. Na cześć inauguracji Katarzyny w jej nowej rezydencji książęcej książę zorganizował na dziedzińcu wielki turniej rycerski, którego główną dominantą była wybudowana w tym celu wieża Piastowska, dziś znana bardziej jako ratusz i można ją zobaczyć na swoim lewy. Młoda para książęca stała się symbolem i nadzieją na przetrwanie rodziny królewskiej na Śląsku i na swoją rezydencję wybrała rezydencję Frysztat. Nie wiedzieli, że byli ostatnią parą książęcą. Również w 1567 r. do Frysztatu udał się 300-osobowy pochód księżniczki saksońskiej Katerzyny Sidonie z Saksonii-Lauenburga, która została drugą żoną ojca Fryderyka, Wacława II. Adama. Książę Fridrich powitał ją przed zamkiem na koniu odzianym w błękit z żółtym herbem, będącym barwami narodowymi Górnego Śląska. Nawet dziś, po ponad 500 latach, na dziedzińcu odbywa się wiele wydarzeń kulturalnych i ważnych spotkań. Najstarszą regularnie odbywającą się tu imprezą jest Jarmark Wielkanocny, który odbywa się tu od 1473 roku. Ciekawą dominującą cechą dziedzińca jest także niepozorny narożny dom (biblioteka) ze stajniami, który znajduje się po prawej stronie, patrząc od strony zamek. Dom został podarowany przez księcia Wacława II. Adama z Cieszyna z Sabiny Libigovej, wdowy po frysztackim pisarzu Urbanie, a w 1568 roku podarowała go w prezencie ślubnym swojej drugiej żonie, księżniczce Katarzynie Sidonii Saksońskiej-Lauenburg. Używała go jako swojej rezydencji w Frysztacie, kiedy tu przebywała, ponieważ nie była właścicielką rezydencji w Frysztacie. Później dom stał się częścią zamku, a w XIX wieku był siedzibą lokaja dworu Larisch-Mönnich. Można odwiedzić dom i zobaczyć jego gotycko-renesansowy Mazhaus. Stajnie są obecnie zamknięte, niedawno opuściło je Muzeum wraz z salą wystawową i teraz zapada decyzja, co będzie z nimi dalej. Nie zapomnij zrobić zdjęcia z fontanną wiedeńską z 1900 roku.
6 - ZLATÁ ULIČKA (ZŁOTA ULICA)
Miejscowością, w której znajduje się najstarsza osada frysztackiej rezydencji książęcej, jest Złota ulica, nosząca pocztową nazwę Frysztacka, ale przez wiele wieków poprawnie nazywana Ratuszowa. Podobno w jednym z domów znaleziono materiał budowlany datowany na rok 1267, czyli z czasów, gdy najstarszą osadą była tu sąsiednia wieś Roy (z francuskiego král), obecnie powszechnie znana jako Raj. Dominantą Zlatej ulici jest ratusz, który został ufundowany w latach 1504/1505 przez króla śląskiego Kazimierza II. Frysztackiego. Pierwotnie budynek był domem szenkowów sąsiedniego budynku, w którym w 1447 roku przebywał książę śląski Bolesław II. Frysztacki (ojciec Kazimierza) założył browar zamkowy książęcy. Król Kazimierz kupił jednak karczmę od Joźka Szlosara i natychmiast sprzedał ją radnym miejskim w celu wybudowania ratusza za połowę ceny. Po odbudowie uroczyście otwarto go w 1505 roku. Pierwotnie ratusz posiadał własną wieżę, która zdawała się wystawać z dziedzińca ratuszowego. W 1563 roku wieżę obniżono do obecnego stanu, aby sąsiadująca z nią nowa wieża piastowska, dziś uważana za ratusz, bardziej się wyróżniała. Do dziś w budynku ratusza rezyduje burmistrz Karwina, który jest udostępniany zwiedzającym tylko okazjonalnie. Okna w lewym dolnym rogu nad ziemią to okna oryginalnego pubu. Po utworzeniu ratusza znajdowała się tu izba tortur, a dziś spotykają się tu burmistrz i przedstawiciele miasta. W 1605 roku, w setną rocznicę otwarcia ratusza, nad fasadą odsłonięto koronowaną głowę króla śląskiego Kazimierza II. jak jest intronizowany nad herbem Frysztatu, obecnie Karwiny. "Ktokolwiek przyjedzie do Frysztatu, wypada mu najpierw przyjść tu, do króla, bo Frysztat jest jego rezydencją. A kto nie przestrzega, lub nie przestrzega Frysztacie chowa, będzie stał przy praczkach, które widzicie przyczepione do wieży. Stali tu ze wstydem Złodzieje lub czarne kobiety i przechodnie pluli na nią i rzucali w nią pomidorami i jajkami, a kto chciał uniknąć wstydu, głaskał kamień, w który został wrzucony." Na wieży zobaczyć można także oryginalny herb śląskiego rodu książęcego Piastów. Teraz idź trochę dalej ulicą, aż dotrzesz do rogu ratusza. W tej rozbudowanej części znajdowała się niegdyś karczma objazdowa, a do dziś działa tu restauracja, która połączona jest z nieczynną karczmą w głównym budynku ratusza. Został założony w 1447 r. W czerwcu 1574 r. przebywał tu ze swoją świtą król polski i francuski Henryk Walezjusz. Uciekał z Krakowa do Paryża. Zorganizował w Krakowie wielką ucztę, podczas której uciekł. Wkrótce zostało to odkryte i polscy żołnierze ruszyli w pościg za królem. Wszystko było już z góry dokładnie zaplanowane, łącznie z tym, że gdy król dotrze do Frysztatu, gdzie był już bezpieczny przed polskimi żołnierzami, zatrzyma się w gospodzie Johanna Facii. I tak się stało, że według legendy król zamówił swój pierwszy posiłek u karczmarza uciekając do ukochanej Francji. I że na obiad będzie miał ślimaki. Ale gdzie je teraz szybko zabrać? Karczmarz złowił trochę na podwórzu zajazdu, ale było ich niewiele, więc położył je na pokrojonej w kostkę i gotowanej na parze wieprzowinie. Karczmarz nie miał pojęcia, jak ślimaki przygotowuje się do jedzenia, uff, tutaj nawet zwierzętom tego nie dano, więc ładnie podał je królowi z cebulą, chrzanem i chlebem i popijał piwem Frysztackim. No cóż, król podobno wybuchnął wielkim śmiechem, głównie dlatego, że już nie było go w Krakowie. Pił i bawił się aż do rana. Rano czekały już na niego liczne powozy, przygotowane dla króla przez członka świty królewskiej Pompone de Belliévre. A karczmarz Johan Faciasz? Ludzie naśmiewali się z niego podczas tej królewskiej kolacji, bardzo się tego wstydził, ale ponieważ miał talent do biznesu, zaczął sprzedawać te "królewskie (wieprzowinowe) ślimaki" i ludzie przyjeżdżali z daleka, żeby je zobaczyć. Pobyt króla Henryka tutaj z pewnością zostałby zapomniany, gdyby nie francuski kupiec, który przejeżdżał przez Frysztat w 1597 roku i zauważył stojący tu znak. Zapisał to w swoim dzienniku, który zachował się do dziś we Francji. Znak brzmiał: "Henryk, z łaski Bożej, król francuski i polski, pruski, rosyjski, mazowiski i źmudźski wewoda, welkokńiźe litewski i wewoda z Anjou, leta Pańe 1574, dnia 19 czerwca o godzinie 17.00 był we Fryśtatie u Johanna Facia." Kupujący zauważył także, że nigdy nie widział tak pięknie utrzymanego i czystego miasta, naprawdę bardzo czystego, i opisał być może pierwszy zorganizowany system ochrony przeciwpożarowej na ziemiach czeskich. W każdym bez wyjątku domu stał pojemnik/wiadro wypełnione wodą. Skoro kupujący to zauważył i spisał, widać, że w XVI wieku nie było to powszechne.
7 - NÁMĚSTÍ SV. MARKA (PLAC ŚW. MARKA)
Usiądź na ławce i zrelaksuj się trochę. Odśwież się. Ale siedź cicho i nie tupnij nogami, za chwilę dowiesz się dlaczego. A ponieważ tutaj w pobliżu kościela św. Marka od 1540 roku mieści się szkoła dla prostych ludzi, więc właśnie dla Ciebie, rycerz Wacław nauczy Cię czytać i pisać w Śleźnicy – nauczy Cię historycznego czesko-śląskiego alfabetu.
"Pamiętajcie – Slezna nie ma długich samogłosek ani haczyków. Kiedy czytacie Sleznę, ma się piękny śląski akcent."
ŚLEZANKA - ALFABET ŚLĄSKI
czeski - śląski
a - a
b - b
c, č - c, ć
d, ď, di, dě - d, dź, dźi, dźe
e, é, ě - e, e, je
f - f
g - g
h - h
ch - ch
i, í - i, i
czeski - śląski
j - j
k - k
l - l
m - m
n, ň, ni, ně - n, ń, ńi, ńe
o, ó - o, o, (na początku słowa uo)
p - p
q - kv
r, ř - r, ŕ
s, š - s, ś
czeski - śląski
t, ť, ti, tě - t, ti, tii, tie
u, ú, ů - u, u, u
v - w
w - w
x - ks
y - y
z, ž - z, ź
"A teraz przeczytaj i jeśli chcesz przepisać ten tekst:"
Kośćiol Swatego Marka zostal zbudowany w latach śeśćdziesiatych XVI wieku pŕez śloskiego ksioudza Fryderyka Kazimieŕa Fryśtackiego jako kośćiol pogŕebowy dla uobywateli zmarlych na dźumou, tzw. chorobou Bilou. W drugiej polowie XVIII wieku hrabia Taaffe kazal go zbuŕyć i zbudować nowy, ktory moźna zobacyć dźiśiaj. Na ścianie kościola moźna zobaćyć nagrobek ksioudza Josefa Plasuna, ktory w XIX wieku uocalil wyposaźeńie kościola zamkowego podczas poźaru. Pŕed kościolem znajduje siou nagrobek hrabiny Beńigny Haugwitz-Gaschinowe, ktlora źyla w Fryśtacie w polowie XVII wieku. W latach 30-tych wyremontowala tu rezydencjou mieszkalnou. Jeśli kościol jest zamknienty, nie widuj sie z niou, wieś, to arystokratka, nie ma potŕeby pojawiać sie publićńie. Po drugiej strońie ulicy uod Parku Uniwersyteckiego pochowano 2000 hiśpańskich źolńieŕy, ktoŕy walćyli tu podćas 30. wojny letńiej. Pod kościolem znajduje sie widźet wal uod ulicy, na ktorym w latach 1683/84 wzńiesiono mury kwuli pŕed groźbou ataku wojsk uosmańskich. Do tego ćasu kościol znajdowal eię za murami. I dlaćego chcieliśmy, źebyś milćal i ńie tupal nogami? Coż, wśedzie jest wielu, wielu ludzi pochowanych pod Wami. Nie chcou, źebys pŕeśkadzal, kiedy tutaj pojdzieś. A tuź pŕed kościolom byli na końcu II. swjetowe walky powjeśeńi dwa ńiemiecki funkcjonariusze i dla wystraha uostańim funkcjonariuszou, pozostawiono je tutaj na kilka dńi. Karwina była w ćasie II. swjetowe wojny ćeści Cesarstwa Ńiemieckiego i nosilo nazwou Karwin – Freistadt. Ńieopodal znajduje sie stara stacja kolejowa, gdzie Ńiemcy wsiedli do pociongu pancernego i uodjechali do Ńiemiec.
8 - HORNÍ NÁMĚSTÍ (PLAC GÓRNY)
Zatrzymaj się przy fontannie i kieruj się w stronę skrzyżowania. Bezpośrednim wyjściem jest pierwotny średniowieczny szlak handlowy do Cieszyna, który prowadzi przez Górne Przedmieście, które rozwinęło się dynamicznie już w połowie XIV wieku. Mieszkali tu zamożni mieszczanie, dzisiejsza klasa średnia. Tutaj produkowano i sprzedawano płótno. Ilość bielizny była ogromna, dlatego też na tym przedmieściu znajdowały się duże magazyny, które dostarczały bieliznę do sklepów w całej Europie. Przedmieście było rozległe, rozciągało się aż do dzisiejszego stadionu piłkarskiego w Raju. Kupcy, którzy w średniowieczu przybywali do Frysztatu, opisują przeprawę przez przedmieścia jako niekończące się i wspaniałe przeżycie. Dziś przedmieście kończy się przy szpitalu w Raju. Droga prowadząca w lewo jest prawdopodobnie najstarszą obwodnicą miejską na ziemiach czeskich. Zbudowano go około 1360 roku na wniosek arystokracji miejskiej, która nieustannie skarżyła się na hałas i nieporządek powodowany ciągłym przejazdem przez plac wagonów towarowych. Wkrótce wzdłuż obwodnicy zaczęto budować domy z kuźniami, które następnie obsługiwały przejeżdżających kupców. Mniej więcej w tym samym czasie co Park Uniwersytecki powstała bardzo biedna dzielnica Mizerow. Miejscowa biedota stała wzdłuż obwodnicy i błagała kupców o jałmużnę. Ziemia była jednak lukratywna, dlatego pod koniec XV wieku księżna śląska Anna Frysztacka przeniosła slumsy do nowo powstałego Przedmieścia Dolnego pod zamkiem i sama opiekowała się najbiedniejszymi. Ziemie Mizerowskie zostały sprzedane i wybudowano tu zamek Mizerowski, w którym w XVI wieku rezydował rycerski ród von Pelk. Rezydencja Frysztat była ośrodkiem rycerskim. Tutaj otrzymywali wykształcenie rycerskie, które obejmowało także sztukę doskonalenia dobrych manier, oczywistością była znajomość języków obcych, muzyki, śpiewu i tańca. Edukacja prawdopodobnie odbywała się w Lottyhausie, gdzie zachowały się stajnie książęce. Zaczęło się, gdy chłopiec miał 7 lat. Zajęcia prowadził nauczyciel, którym był przeważnie starszy, emerytowany rycerz. Młodzi chłopcy najpierw uczyli się władać mieczami i ćwiczyli z drewnianymi substytutami. W wieku około 15 lat chłopcy zostali giermkami. Potrafili już dobrze jeździć konno, a w jednej ręce trzymać i kontrolować broń, np. strzelać z kuszy podczas jazdy do szmacianej lalki. Kiedy skończyli 21 lat, byli gotowi do przejścia. To była uroczysta ceremonia. Zaczął od uroczystej kąpieli z samego rana, a potem, gdy giermkowie przebrali się w odświętne stroje, w zamkowym kościele odprawiona została uroczysta msza św. Podanie odbyło się indywidualnie, a raczej masowo i przed rozpoczęciem turnieju rycerskiego, w którym po raz pierwszy mogli wziąć udział nowo przekazani rycerze. Podania dokonał książę śląski i on także rozpoczął turniej. Każdy wyścig rozpoczynał się od dźwięków trębaczy. Walczono o względy pań, a zwycięzca każdego konkursu zdobywał także sprzęt pokonanego. Często także koń i sam zwyciężał, którego następnie wypuszczał za okup. Im wyższa szlachetność pokonanego rycerza, tym wyższego okupu zażądał zwycięzca. Przede wszystkim była to rozrywka, w której nawet książę chętnie brał udział, a publiczność bawiła się tutaj niczym na dzisiejszych festiwalach muzycznych. Rycerze oraz osoby ubogiego i nieszlachetnego pochodzenia mogli poruszać się w kręgach arystokratycznych. Wśród rycerzy panowała podstawowa zasada równości. A niektórzy dzięki temu mogli się doskonalić. Na przykład rycerz Jerzy Rocnar z Rocnowa mógł sobie pozwolić na zakup domu w 1564 roku, a książę śląski Fridrich Kazimierz Frysztacki pozwolił mu na prowadzenie w nim baru dla lojalnych usług. Prawdopodobnie był to dom U Aniołów po prawej stronie, na rogu ulicy Zamkowej. Do dziś mieści się w nim karczma, a w średniowieczu gromadzili się tu rycerze z całego Śląska, aby obchodzili rocznicę stanu rycerskiego. Na terenie Placu Górnego stała wysoka wieża bramy górnej, a za nią do dziś stoi budynek zajazdu turystycznego z salą taneczną z połowy XIX wieku. Za karczmą stoi nowoczesny gmach Muzeum Państwowego Archiwum Okręgowego, w którym znajdują się cenne dokumenty książąt śląskich sprzed 500-700 lat. Nie przegap wizyty w Muzeum.
9 - HRADNÍ NÁDVOŘÍ - HLAVNÍ BRÁNA (DZIEDZINIEC ZAMKU - BRAMA GŁÓWNA)
Nasza największa dynastia królewska, Piastowie, panowała na terenach dzisiejszej Karwiny w latach 960 - 1571. Kilkukrotnie była spokrewniona z czeskimi Przemysłowami, ale te rody toczyły też między sobą wojny o tron czeski i polski oraz o Śląsk. 28 października 1138 roku niezależna śląska dynastia książęca oddzieliła się od królewskiej dynastii Piastów, która rządziła z Frysztatu w latach 1282/88 - 1571. Od 1327 roku Piastowie śląscy byli jedyną krajową dynastią królewską w obrębie Królestwa Czeskiego, oraz śląscy monarchowie z Frysztatu występowali na rzecz królestwa czeskiego w charakterze przedstawicieli cesarzy i królów, a z niektórymi pozostawali także w stosunkach rodzinnych. Cesarz Karol IV Luksemburg poślubił Eliszkę Pomorską, spokrewnioną z rodem Piastów, a potomkowie króla czeskiego Jerzego z Podiebrad poślubili swoje małżonki bezpośrednio z siedziby książęcej Frysztat. Nawet król czeski Władysław II. Jagiellończyk pozostawał w związku z Frysztatem. Był młodszym bratem duchowym Piasta śląskiego Kazimierza II. Frysztackiego. Po wymarciu władców śląskich z rodu Piastów w 1571 r. rezydencję Frysztat przejął cesarz Maksymilian II. Habsburgów, ale w 1573 r. sprzedał je arystokracji śląskiej, która przebywała tu do 1945 r. Pierwszym z nich był książę Wacław słupsko-frysztacki, który również oprowadzi Państwa po tej królewskiej rezydencji.
Legenda głosi, że być może właśnie w to miejsce około 1282 roku przybył z Opola i z Raciborza książę śląski Meczyslaw (1251 - 1316), wywodzący się ze śląskiego rodu królewskiego Piastów, pod wodzą orła śląskiego, aby zbudować tu jeden ze swoich zamków. Stała tam lipa z orle gniazdem, pod którym książę miał odpocząć po tragicznym dniu wojny. Książę budował także zamki we Frydku-Mistku, Bielsku-Białej, Śląskiej Ostrawie i w Cieszynie, który po 1290 roku stał się jego główną siedzibą. Wydarzenia historyczne wskazują, że książę tymczasowo zamieszkał na zamku Frysztat, aby nadzorować dużą budowę zamku w Cieszynie. Podczas pobytu w Frysztacie to właśnie tutaj w 1290 roku urodziła się jego księżniczka, przyszła królowa czeska Wiola. Książę Meczislaw był ważnym politykiem europejskim i miał ogromne znaczenie zwłaszcza dla ostatnich czeskich Przemysławów, którym utrzymanie polskiej korony zależało od wsparcia Meczyslawa. I właśnie z powodów politycznych w 1305 roku Wiola poślubiła króla czeskiego Wacława III. Jednak rok później został zamordowany w Ołomuńcu i czeska rodzina królewska Przemyślów wymarła, gdyż 16-letniemu małżeństwu nie udało się urodzić dziecka. W 1327 r. syn Meczysława, Kazimierz I. z Cieszyna (1280 - 1358), przeniósł ziemie śląskie z korony polskiej na koronę czeską i automatycznie stał się najwyższym arystokratą oraz przedstawicielem cesarzy i królów w Królestwie Czeskim. Traktat lenny, podpisany przez księcia Kazimierza I. i króla czeskiego Jana Luksemburga, został notarialnie poświadczony we Frysztacie w 1386 roku. Piastowie śląscy, z których pochodził książę, stali się jedyną czeską dynastią królewską. Tak było aż do śmierci rodziny zamieszkującej rezydencję Frysztat w 1571 r. Żona Kazimierza, księżna mazowiecka Eufemia I cieszyńska, została nieco humorystycznie ukazana jako pani Ofka w musicalu Noc na Karlsztejnie. Była najwyższą rangą arystokratką w królestwie i krewną cesarzowej Eliszki Pomorskiej. Cesarzowa była żoną cesarza Karola IV. luksemburskiego, na którego dworze działał także książę śląski Przemysł I. z Cieszyna i Frysztatu (1332 - 1410), syn Kazimierza I. i Eufemii. Przemysł I reprezentował Karola IV. był także wikariuszem Rzymu, co uczyniło go jednym z czołowych polityków europejskich swoich czasów. Przed 1376 rokiem książę Przemysł I. zamienił Frysztat także w rezydencję zdolną przez długi czas pomieścić dwór książęcy. Posiadamy dokumentację jego pobytu tutaj co najmniej w latach 1376 - 1386. Za jego panowania Frysztat znacznie się rozrosło i wzbogaciło. Z zabudowań Przemysła zachowała się tu południowa kaplica z kryptą do pochówku książąt, duchowieństwa i czołowej arystokracji frysztackiej. Dodał dwa południowe narożniki zamku, w których mieściła się zbrojownia i więzienie, a może nawet południowo-zachodnia wieża strażnicza. Być może zbudował także Lottyhaus jako stajnię, być może z rezydencją Purkmistera, który nadzorował wydarzenia na zamku i reprezentował księcia pod jego nieobecność. Wokół całego zamku zbudował fosy i uzupełnił je murem twierdzy. Syn Przemysła Bolesław I Cieszyński poświęcił rezydencję Frysztat swojej żonie, księżniczce śląskiej Eufemii II. Mazowiecka z Frysztatu (1410 - 1473), która przeniosła się tu na stałe i jako wdowa przeniosła tu także cały dwór książęcy. Przyzwyczajona do bardzo luksusowych warunków, wprowadziła tu etykietę dworską wzorowaną na rezydencji jagiellońskiej, gdyż sama była członkiem tej rodziny królewskiej. Przekształciła rezydencję Frysztat w najbardziej luksusowo wybudowaną śląską rezydencję. Wtedy rozpoczęła się era złotego wieku Frysztatu jako rezydencji królewskiej. W miejscu, w którym stoisz, stała imponująca drewniana gotycka brama połączona drewnianymi chodnikami z zamkiem i Lottyhausem. Przez dziedziniec biegła fosa, którą można było pokonać jedynie mostem zwodzonym. Bramy strzegła duża kompania płatnerzy zamkowych, pełniących jednocześnie funkcję średniowiecznej policji miejskiej. Strzegli całej rezydencji, a szczególną czujność zachowywali podczas jarmarków i okazjonalnych uroczystości. Gdy tylko księżniczka przybyła na dzisiejszą ulicę Zámecką do zamku, płatnerze opuścili most i księżniczka mogła pojechać powozem w towarzystwie dużej liczby koni na dziedziniec. Za nią most znów się podniósł. Z konstrukcji księżniczki Eufemii zachowała się Kaplica Północna i skrzydło kuchenne zamku, to ona najpóźniej zbudowała Lottyhaus. Jej najmłodszy syn, książę śląski Bolesław II. Frysztacki (1422 - 1452) dorastał w bardzo luksusowych warunkach. W 1447 roku założył tu browar książęcy i nadał rezydencji królewskiej wysokie przywileje. Z jego czasów datowane są także gotyckie freski w Kaplicy Północnej. Książę Bolesław II. był bardzo blisko spokrewniony z królem polskim Kazimierzem IV. Jagiellończyka, z którego polecenia ożenił się także z wysoko urodzoną księżniczką Anną Frysztacką z domu Bielską (1430 - 1490), od której imienia pochodzi także ich syn Kazimierz II. Frysztacki (1449 - 1528), przyszły najwyższy rangą książę śląski, uważany za króla śląskiego. Przekształcił Frysztat z gotyckiego średniowiecza w nowoczesną erę pięknego renesansu. Trudno wymienić wszystkie budowle Kazimierza, jego ślady praktycznie wszędzie można znaleźć we Frysztacie i okolicach. Jednak zamkowa Biała Wieża była i nadal jest najbardziej widoczna z daleka. Więcej o jego życiu i twórczości można przeczytać w publikacji, którą można znaleźć tutaj. Prawdopodobnie pochowano go tu także jako księcia frysztackiego, księcia górnośląskiego i króla śląskiego. Jednak po 1640 roku Jerzy Krnowski splądrował kryptę zamkową i nigdy nie odnaleziono jego grobu. Zmarł w przyzwoitym wieku 78 lat, a panując 61-68 lat, stał się najdłużej panującym monarchą czeskim i jednym z 10 najdłużej panujących monarchów na świecie. Spadkobiercą Kazimierza został jedynie jego wnuk, książę śląski Wacław III. Adam z Cieszyna i Frysztatu (1524 - 1579), który w rezydencji frysztackiej mieszkał aż od 1552 r. W 1543 r. założył filię zamkową, ale znany jest ze znęcania się nad swoją żoną, księżną Marią Pernštejńską z Pardubic (1524 - 1567). Ich syn, książę śląski Fryderyk Kazimír Fryštátský (1541 - 1571) miał tendencję do zostania najwyższym władcą na Śląsku, na wzór swojego dziadka, króla śląskiego Kazimierza II. W tym celu ożenił się z księżniczką dolnośląską Katarzyną Frysztacką z domu Legnickiego (1542 - 1569), ale było to też małżeństwo wielkiej miłości. Zbudował wieżę piastowską, kościół św. Marka i zamku Raja na nową śląską rezydencję, lecz nigdy się tam nie przeprowadził. Na zamku Frysztat utrzymywał bardzo luksusowe środowisko, które reprezentowało go dobrze jako śląskiego monarchę i gromadził tu cenne zbiory sztuki. Kiedy zmarł w 1571 r., wymarłe lenno śląskie przypadło cesarzowi Maksymilianowi II. Miał jednak pusty skarbiec i sprzedał rezydencję Frysztat arystokracji śląskiej, która pozostała tam do 1945 roku. Cenne zbiory Frysztata trafiły w ten sposób na dwór Maksymiliana w Wiedniu i na dwór Rudolfa w Pradze (znany z filmu Cesarz piekarza). Wspaniałe portrety księcia śląskiego Wacława III Adama i jego żona, księżniczka Maria do dziś można oglądać w Pałacu Lobkowiczów na Zamku Praskim. Ostatni książę śląski Fridrich Kazimierz Frysztacki został pochowany obok swojej matki w kościele św. Bartłomieja w Pardubicach. Legenda głosi, że po wyginięciu Piastów śląskich nawet orzeł odleciał z Frysztata i nigdy nie wrócił. Miała wrócić dopiero, gdy przywrócona zostanie pamięć o pobycie tu książąt śląskich. Miało to miejsce niedawno (można to znaleźć tutaj), dlatego wiosną 2024 roku w Karwinie ponownie widziano orła budującego gniazdo. Raport ten znajdziesz tutaj. A poza tym w legendach nie ma prawdy...
"Kontynuuj trasę zaznaczoną na mapie do punktu 10 "Zamek Frysztat". Po drodze zauważysz okna pierwszego piętra Lottyhaus, po prawej stronie bywale burkrabstwi. 19 września 1922 roku w tym budynku urodziła się królowa czeskiej lekkoatletyki pani Dana
Zatopkowa z domu Ingrowa. Mieszkała tu z rodzicami do 1930 roku. Na parterze znajdowała się stajnie książęce."
10 - ZÁMEK FRYŠTÁT (ZAMEK FRYSZTAT)
Pod koniec XIII wieku na zamku tymczasowo przebywał książę śląski Meczyslaw i być może urodziła się tu jego córka, przyszła królowa czeska Wiola. Zamek miał raczej charakter zamku wartowniczego, strzegącego szlaków handlowych, gdyż Frysztat był skrzyżowaniem szlaków handlowych i królewskich, łączących Pragę z Krakowem oraz Wiedeń i Budapeszt z Warszawą i Berlinem. W XIV wieku przez długi czas rezydował tu książę śląski Przemysł, który potrzebował tu przynajmniej podstawowej służby. Ale na zamku było ciemno, zimno i śmierdziało, bo higiena służby i majątku nie była oczywista. Wyposażenie zamku gotyckiego było skromne. W izbach znajdowały się jedynie ławki, siedzenia, stół i skrzynia. Najbardziej luksusowym meblem było ręcznie rzeźbione łóżko, które posiadała jedynie para książęca. W sali bankietowej znajdował się duży stół bankietowy i zastawa stołowa. Przed komnatami stali stronnicy, a korytarze zamku patrolowali płatnerze. Wszędzie była słoma pełna owadów i gryzoni, a na podwórzu pasło się stado koni i bydła. Sytuacja poprawiła się dopiero wraz z przybyciem w XV wieku księżniczki Eufemii, która przeniosła do zamku cały dwór książęcy i wprowadziła rygorystyczną etykietę dworską. Zamek stał się główną rezydencją Księstwa Śląskiego. Na przełomie XV i XVI w. mieścił się tu dwór króla śląskiego Kazimierza II. a zamek był jego reprezentacyjną rezydencją. W 1525 roku, gdy król miał już 75 lat, wyznaczył na zamku także swojego następcę, rocznego wnuka Wacława III. Adama i od razu zaręczył go z równie młodą Marią Pernsztejńską z Pardubic. Częstym gościem na zamku był król polski Zygmunt Jagiellończyk, brat króla czeskiego Władysława, obaj byli Kazimierzem II. starszy brat duchowy i był najlepszym przyjacielem Zygmunta. Wizyty Zygmunta na zamku za każdym razem zamieniały się w niesforne biesiadowanie i picie wina. Pewnego razu król polski w stanie pijanym uszkodził wyposażenie sali bankietowej, ale zaraz po wytrzeźwieniu zapłacił Kazimierzowi za szkody. Gorzej było wiosną 1511 roku. W nocy z 16 na 17 kwietnia szał obu arystokratów wymknął się spod kontroli i z nieznanej przyczyny wybuchł tu pożar, który szybko się rozprzestrzenił, tak że drewniane części zamek spłonął, a ogień rozprzestrzenił się na okoliczne domy. W 1514 roku naprawiono szkody i cała rezydencja Frysztat błyszczała nowym renesansowym płaszczem. Poza tymi wybuchami, codzienny rytm rodziny książęcej na zamku był dość nudny. Wstaliśmy o świcie i po choćby częściowej higienie udaliśmy się do kościoła na poranną mszę. Po niej rodzina zebrała się w sali bankietowej, gdzie książę zasiadł do stołu z synami i najwyższymi urzędnikami. Oddzielona od nich przy drugim stole siedziała księżniczka z córkami i dworkami. Spożywanie posiłków we własnej komnacie było zabronione i uważane za rażącą obrazę dworu książęcego. Po śniadaniu, czyli około godziny 10, książę wybierał się na polowanie lub odbywał kilkudniową podróż inspekcyjną po księstwie, a także oddawał się rządzeniu. Na zamku kontaktował się ze śląską arystokracją, wójtami miejskimi, a także z duchowieństwem. W XVI wieku, za panowania księcia śląskiego Fryderyka Kazimierza, zamek wyposażono w cenne zbiory sztuki, a książę kazał sprowadzić do zamkowych pomieszczeń klatki z egzotycznymi papugami. Miał na zamku naprawdę wystawny romans, a wisienką na torcie był karzeł, którego przywiózł aż z Włoch. W ciągu dnia, gdy książę Fryderyk Kazimierz wykonywał swoje obowiązki, księżnej Katarzynie towarzyszyły damy dworu. Bez nich księżniczka nie postawiłaby ani kroku, bo w ich towarzystwie rewelacyjnie się prezentowała. Damy dworu zajmowały się także pracą ręczną z księżniczką, na przykład haftowaniem koców i ozdabianiem przedmiotów, ale także muzyką, śpiewem i tańcem. Zdobywali wiedzę z historii rodziny, uczyli się języków obcych, dobrych manier i etykiety dworskiej. Nawet księcia otaczało stale mnóstwo dworzan i urzędników, którzy także musieli jeść, pić i prać swoje wystawne ubrania. Wymagało to coraz większej liczby służby na zamku. Odtąd na czele zamku fraucimor stał hofmeister, którego nadzorowała księżniczka. Księżniczka zwracała szczególną uwagę na kuchnię, gdyż była ona podstawą dworskiej etykiety dworu książęcego Frysztat. Nad kuchnią czuwał szef kuchni wraz ze swoimi pomocnikami, natomiast kelnerzy, kelnerzy i krajarze zajmowali się przygotowaniem, podaniem i dostarczeniem potraw do sali bankietowej. Około godziny 18.00 rodzina książęca i dwór zebrali się ponownie w sali bankietowej. Na zamku jedzenie podawano tylko dwa razy dziennie, ale składało się z kilku dań. Charakter podawanego pożywienia różnił się w zależności od pory dnia rano lub wieczorem oraz tego, czy był to pokarm codzienny, świąteczny czy postny. Podawano głównie mięso, które jedzono z ciastami i popijano winem lub piwem z browaru Frysztackiego. Ze sztućców używano łyżki, a także noża kłującego, ale częściej jedzono rękami. Na książęcym stole nie zabrakło także egzotycznych owoców, ryb i roślin strączkowych. Jeśli uczta była duża i uroczysta, personel uzupełniano paziami, którzy pomagali w obsłudze. Nie wolno było księciu czekać na jedzenie i picie. Życzenia wszystkich biesiadników musiały zostać spełnione natychmiast, być może jeszcze zanim zostały wypowiedziane, więc uczestnicy byli w ciągłej gotowości. Podawane jedzenie było zawsze ponad miarę, gdyż jeśli któregoś jedzenia zabrakło, było to wielką hańbą dla dworu książęcego, a warunki zabudowy mogły ogromnie ucierpieć. Nadwyżki żywności, które nie zostały zjedzone, rozdawano na cele charytatywne biednym z Dolnego Przedmieśćia. A jeśli byli obecni, po zakończeniu uczty przychodzili kuglarze, aby zabawiać zapełniony dwór i przez całą ucztę grała dla nich muzyka. Po obiedzie rodzina książęca zawsze spędzała czas razem. Grali w gry planszowe, śpiewali razem lub po prostu rozmawiali. Późną nocą rodzina książęca poszła spać do swoich komnat. Książę i księżniczka mieszkali osobno, książę w mieszkaniu prawego skrzydła, księżniczka w sąsiadującej środkowej części zamku. Dworzanie i hofmeister mieszkali na piętrze Lottyhaus, na parterze którego znajdowała się stajnia dla zamkowych koni. Z przejścia pomiędzy Lottyhausem a zamkiem mógł jednak korzystać jedynie hofmeister. Zapach ze stajni mi nie przeszkadzał, prawdę mówiąc, nikt tu nie pachniał, więc smród jakby zniknął. W parterowych pomieszczeniach zamku mieszkała służba. To ostatni kładli się spać i pierwsi wstawali.
"Tutaj (nie) kończy się królewski szlak w Karwinie. Poznałeś historię książąt śląskich, ja nauczyłem cię tańczyć i śpiewać, a także czytać i pisać po śląsku. Mam nadzieję, że przeniosłem Państwa do średniowiecza XV i XVI wieku i miło spędziliście czas na frysztackim dworze książąt śląskich. Zbyt przyjrzyj się komnatom zamku. Dziękuję za przemiłe towarzystwo.
Waś Frysztacki rycerz Wacław."
- POD ZAMKIEM FRYSZTACKIM -
Po zwiedzeniu zamku przyda się spacer po parku. Został założony w 1804 roku przez hrabiego Larischa-Mönnicha w miejscu będącym terenem łowieckim arystokracji śląskiej od XIII do XX wieku.
W okolicach Karwiny można zobaczyć Dwór Jeździecki Zamku Olszińskie, Olszińskie Stawy Książęce, Zamek Myśliwski Petrovice, Czarny Las Rycerski lub Las Książęcy w Karwinie - Louky, gdzie w XVI wieku książę Wacław III. Adam założył wybieg dla jeleni
Na przedmieściach Karwiny w Petrovicach Dolnych Marklovicach przywitają cię czeski książę św. Wacław, zamordowanego przez swojego młodszego brata Bolesława, prapradziadka Przemysła, książąt śląskich z Frysztatu. Można jednak przejść ulicą św. Wacława bezpośrednio w rezydencji zamkowej Frysztat.